Kiedy jej dzieci były małe, dziergała dla nich sweterki na drutach, robiła serwetki na szydełku albo nakrycia na tapczany, które wtedy były bardzo modne.
Gdy przychodzi jesień, a z nią długie wieczory, Wanda Pliszka lubi sięgnąć po druty lub szydełko. Wtedy najczęściej robi ubranka dla dzieci, sukieneczki. Jednak najwięcej czasu, przez cały rok, poświęca Kole Gospodyń Wiejskich w Woliborzu, do którego należy, a także swojej drugiej pasji – ogrodowi.
Więcej informacji na str. 11 w numerze 300 tygodnika „Noworudzianin”
Numer 300
6-12 października 2017 r.