Kolejny pożar na Cichej
Minęło nieco ponad półtora roku, a w budynku przy ul. Cichej 7-9 w Nowej Rudzie doszło do kolejnego pożaru. Na miejsce zdarzenia, oprócz kilku jednostek straży pożarnej, przyjechał zespół ratownictwa medycznego oraz policja
W sobotę 17 marca po godz. 9.00, pięć wozów bojowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej i OSP brało udział w akcji gaśniczej w budynku przy ul. Cichej 7-9 w Nowej Rudzie. W wyniku przeprowadzonego rozpoznania ustalono, że w piwnicy budynku palą się nagromadzone śmieci, a dym klatką schodową rozprzestrzenia się na cały budynek. Wszyscy mieszkańcy, którzy opuścili budynek przed przybyciem straży pożarnej, zostali przebadani przez zespół ratownictwa medycznego. Na szczęście żaden z mieszkańców nie odniósł obrażeń. W akcji udział wzięło 5 wozów bojowych straży pożarnej – 25 strażaków.
To nie pierwszy raz
W budynku mieszka 6 rodzin. Zdarzenia związane z pożarami miały tu już miejsce kilkukrotnie.
– Najprawdopodobniej któryś z mieszkańców, nie wiem w jakim celu, zbiera w piwnicy śmieci, które – jak wiemy – są bardzo łatwopalne. Moim zdaniem jest też ktoś, komu to przeszkadza i co jakiś czas dochodzi do takich zdarzeń jak w ubiegłą sobotę – mówi Rafał Chorzewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Nowej Rudzie. – Każde tego typu zdarzenie stwarza realne zagrożenie. Teraz to już było daleko zaawansowane, bowiem spaliły się części konstrukcyjne i ścianki działowe, nadpaleniu uległy też drewniane schody na klatce schodowej, a zadymienie było tak duże, że otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze poddasza – dodaje.
Śledztwo w toku
– Według strażaków, pożar powstał prawdopodobnie w wyniku zaprószenia ognia przez nieustalonego sprawcę. W trakcie pożaru w budynku przebywało 11 osób, dwie z nich wyprowadzone zostały przez strażaków – informuje podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowy kłodzkiej policji. – W związku z odłączeniem energii elektrycznej w budynku i uszkodzeniem schodów na klatce schodowej, budynek został zamknięty i zabezpieczony, a mieszkańcy udali się do swoich rodzin – dodaje.
W środę i czwartek na miejscu zdarzenia oględzin wraz z policją dokonywał biegły pożarnictwa z udziałem prokuratora.
– W tej sprawie czynności procesowe prowadzi prokuratura. Postępowanie prowadzone jest pod naszym nadzorem – mówi Jan Sałacki, szef Prokuratury Rejonowej w Kłodzku. – Na razie trwały czynności na miejscu zdarzenia, co do przyczyn tego zdarzenia. Na pewno przeprowadzone zostanie też przesłuchanie świadków – dodaje.
Arkadiusz Balcerzak
Str. 9 w numerze 323 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.