Droga dziurawa jak szwajcarski ser
Droga Świerki – Włodowice może być doskonałym torem dla zawodników off-road. Mieszkańcy walczą o remont drogi już kilka lat
Droga Świerki – Włodowice, to górska, kręta droga o długości 9,5 km. Wjeżdżając w Świerkach mijamy Dworki, Krajanów, Sokolicę i wyjeżdżamy we Włodowicach – właśnie mieszkańcy tych miejscowości mają ogromny problem z dojazdem do swoich domów, ponieważ stan drogi – krótko mówiąc – jest fatalny. Odpowiedzialnym za drogę powiatową 3338D Świerki – Włodowice jest Starostwo Powiatowe w Kłodzku. Na nic interwencje mieszkańców, pisma do Zarządu Dróg Powiatowych i Starostwa Powiatowego w Kłodzku – odpowiedź jest ciągle ta sama: brak środków.
– Utworzyliśmy na Facebooku specjalną grupę. Liczymy, że dzięki temu, jeszcze więcej osób dowie się o tragicznym stanie dróg i o tym, kto za to odpowiada – mówi Dariusz Norek, sołtys Sokolicy. – Najbardziej nas irytuje, że zaprzestano w ogóle łatania dziur. Co roku Zarząd Dróg Powiatowych zlecał łatanie chociaż tych większych dziur, że można było w miarę swobodnie samochodem przejechać. W tym roku nie zrobiono nic. Gdzieś tam od strony Krajanowa połatano kilka dziur, ale na odcinku Sokolica – Włodowice zaprzestano jakichkolwiek prac. Na najbardziej zniszczonym odcinku drogi nie zrobiono nic – dodaje.
Przejeżdżając tą drogą, człowiek ma wrażenie jakby cofnął się przynajmniej o 20 lat. Trzeba mieć nadzieję, że stan drogi pozwoli na dojazd w odpowiednim czasie służb ratunkowych.
– Jeżeli chodzi o tę drogę, w tym roku w planach mamy tylko jej bieżące utrzymanie, polegające na uzupełnianiu ubytków, ale nie nazwałbym tego remontem. To jest droga o długości aż 9,5 km i jej remont będzie kosztował sporo pieniędzy, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że remont 1 km drogi, to kwota prawie1 mln zł – tłumaczy Maciej Awiżeń, starosta kłodzki. – W projekcie budżetu na przyszły rok mamy już wpisane przygotowanie projektu budowlanego przebudowy drogi i dopiero wtedy będziemy musieli organizować jakiś montaż finansowy, bo sami nie udźwigniemy takich kosztów – dodaje.
Starosta myśli tu o rządowym programie remontu dróg lokalnych, który wdrożyło Ministerstwo Infrastruktury, bądź też ze środków unijnych. Nie ukrywa, że liczy też na wsparcie gminy Nowa Ruda. Remont drogi prowadzony będzie etapami.
– W sprawie kolejności remontowanych odcinków na pewno będziemy konsultowali się z władzami gminy – reasumuje.
Adrianna Mierzejewska, wójt gminy Nowa Ruda, twierdzi, że władze Gminy Nowa Ruda nigdy nie blokowały realizacji inwestycji powiatu kłodzkiego na terenie gminy.
– Niejednokrotnie wspieramy je finansowo, w miarę swoich możliwości. Po współuczestniczeniu w kosztach remontów dróg w Nowej Wsi Kłodzkiej, Czerwieńczycach, Jugowie, Bożkowie, Bartnicy i Dzikowcu, mamy nadzieję na realizację kolejnych inwestycji, ponieważ potrzeby są ogromne – mówi Adrianna Mierzejewska. – Pilnego remontu, poza wspomnianą drogą Włodowice – Świerki, wymagają choćby drogi w Sokolcu (w stronę przełęczy), odcinek Dzikowiec – Koszyn, Dzikowiec – Podlesie, a także dokończenie remontu wzdłuż wsi: Czerwieńczyce i Nowa Wieś Kłodzka. W tym roku Gmina Nowa Ruda, zgodnie z ustaleniami ze Starostwem Powiatowym w Kłodzku, zabezpieczyła w budżecie środki na przebudowę drogi w Nowej Wsi Kłodzkiej. Mimo złożonej deklaracji, starostwo wycofało się z realizacji tego zadania – dodaje wójt.
Cóż, należy liczyć, że władze samorządowe się dogadają, a powiat kłodzki pozyska środki z rządowego programu remontu dróg lokalnych. W poniedziałek 30 lipca w Kłodzku odbyło się spotkanie senatora Aleksandra Szweda z przedstawicielami mieszkańców wsi: Świerki, Dworki, Krajanów, Sokolica i Włodowice. Senator został poproszony o interwencję w sprawie przyśpieszenia remontu.
Str. 3 w numerze 341 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.
Numer 341
3-9 sierpnia 2018 r.
To samo Przygórze na Jugów, jak by ktoś jechał na wozie i za siebie granaty rzucał. Katastrofa!!!