Tour, tour i po tourze… 5 etapów, 5 dni ścigania
1 etap – Kraków. Na początek bardzo, bardzo, bardzo dobre 3 miejsce!
2 etap – Katowice. Następnego dnia w świątyni sprintu finiszowałam na 16 pozycji.
3 etap – Zabrze. To był trochę mniej udany dzień– 25 miejsce, ale wyścig ukończony w peletonie.
4 etap – Szczyrk. Etap królewski, tylko dwa kilometry, ale w tym kilometrowy podjazd, który miał momentami 20%! Etap wymagał ogromnego wysiłku, dlatego bardzo cieszy mnie 11 miejsce, które zajęłam.
Po czterech etapach zajmowałam bardzo wysokie, 5 miejsce w klasyfikacji generalnej.
5 etap – Bielsko-Biała. Ostatni etap. Przed startem padał deszcz, przez co asfalt był śliski. Udało mi się ustawić w pierwszej linii. Wystartowałyśmy, pierwszy zjazd i… gleba. Peleton odjechał, ukończyłam na jednej z końcowych pozycji. Jednak najbardziej szkoda możliwości zajęcia bardzo wysokiego miejsca w klasyfikacji generalnej– spadłam na 12 pozycję, lecz – na sklasyfikowane 82 zawodniczki – jest to i tak bardzo dobry wynik.
Cały Kinder+sport mini Tour de Pologne uważam za udany, szczególnie, że stanęłam na etapowym podium wśród najlepszych młodziczek w Polsce.
Julia Legieć
Str. 26 w numerze 342 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.
Numer 342
10-23 sierpnia 2018 r.