We wtorek 18 września w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowej Rudzie, a dzień wcześniej w Słupcu odbyło się spotkanie pt.: „Bohaterowie tamtych dni. Droga przez Pruszków”, podczas którego ukazany został obraz powstania warszawskiego i jego tragicznego zakończenia w Pruszkowie, w obozie przejściowym „Dulag 121”, poprzez historię dwóch osób. Andrzeja Z. Zimowskiego – dwunastoletniego chłopca, próbującego pomagać powstańcom warszawskim, pognano z rodziną do Dulagu 121, a potem do niewolniczej pracy w gospodarstwie rolnym. Drugim bohaterem spotkania był bliski mieszkańcom Słupca – Stanisław Średziński, młody akowiec, który studiując tajnie medycynę i pracując w Kolumnie Sanitarnej Generalnej Guberni, wspomagał partyzantów i organizował w swoim domu tajny punkt sanitarny dla przyszłego powstania warszawskiego. Po jego upadku, wraz z rodziną znalazł się w obozie w Pruszkowie, a dalej trafił do Mauthausen. Kobiety z jego rodziny do Ravensbrück.
Napisaliśmy, że Stanisław Średziński był bliski mieszkańcom Słupca – tak, to właśnie on w 1965 roku zamieszkał w Słupcu, gdzie został kierownikiem nowo otwartej szkoły przy ul. Akacjowej, gdzie przez wiele lat był wyróżniającym się pracownikiem oświaty, mile wspominanym, zarówno przez grono pedagogiczne, jak i uczniów. Pochowany jest na słupieckim cmentarzu. Jego wojenne i powojenne losy przybliżył zebranym syn – Stanisław A. Średziński, który jest też reżyserem filmu „Bohaterowie tamtych dni. Droga przez Pruszków” o wojennych przeżyciach Andrzeja Zimowskiego.
Str. 6 w numerze 349 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.
Numer 349
5-11 października 2018 r.