Śmieciowy problem
Jakość usług świadczonych przez Noworudzkie Usługi Komunalne na rzecz spółdzielni mieszkaniowych, związanych z odbiorem odpadów komunalnych, był głównym tematem posiedzenia Komisji Zdrowia i Ekologii Rady Miejskiej w Nowej Rudzie
W środę 13 lutego w noworudzkim ratuszu odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia i Ekologii Rady Miejskiej w Nowej Rudzie z udziałem wiceburmistrz Marzeny Wolińskiej, Jana Iwanickiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Górnik”, Wiktora Muszyńskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowej Rudzie, Grzegorza Kuzaka, prezesa Noworudzkich Usług Komunalnych, członków Komisji Zdrowia i Ekologii oraz innych komisji rady miejskiej, a także – po raz pierwszy – członków Rady Seniorów Miasta Nowa Ruda.
W głównej mierze poświęcone było jakości usług świadczonych przez spółkę NUK, odpowiedzialną za odbiór i segregowanie odpadów na rzecz spółdzielni mieszkaniowych. Regina Wałęsa, przewodnicząca komisji, jako pierwszego poprosiła o zabranie głosu Grzegorza Kuzaka.
– Nasza firma od kilku lat prowadzi różne działania edukacyjne, zmierzające do zachęcenia jak największej grupy mieszkańców do segregacji odpadów. Przy ich odbiorze zwracamy uwagę na to, czy prowadzona jest selektywna zbiórka odpadów, staramy się też, aby nasze działania były wykonywane zgodnie z harmonogramem odbioru odpadów – mówił prezes NUK-u.
Z jednej strony jest niewielki problem z segregacją śmieci, a z drugiej z działaniem firm odbierających odpady, szczególnie wielkogabarytowe. Z tymi problemami zetknęła się Spółdzielnia Mieszkaniowa w Nowej Rudzie.
– Doskonałym tego przykładem jest poniedziałkowa sytuacja przed jednym z boksów na os. XXX-lecia w Słupcu, gdzie śmieci leżały porozrzucane przed boksem i nikt się nimi nie zainteresował – mówił Wiktor Muszyński.
Jego wypowiedź spotkała się z błyskawiczną ripostą Grzegorza Kuzaka, który stwierdził, że śmieci, które są na tym zdjęciu, nie powinny tam leżeć. Powinny być zgromadzone w pojemnikach pod wiatą. Poza tym na zamieszczonym zdjęciu znajdują się opony, których tam nie powinno być. Powinny zostać zawiezione do PSZOK-u. Sprawą powinien zająć się zarządca danej nieruchomości oraz straż miejska.
Z tym nie zgodził się Wiktor Muszyński, według którego w zawartej umowie jest zapis mówiący co innego.
– Z tego zapisu wynika, że spółka Noworudzkie Usługi Komunalne odbierając odpady komunalne z boksów, powinna zabierać nie tylko to, co się w nich znajduje, ale też śmieci, które leżą w odległości do 3 metrów od boksu – tłumaczył.
O problemach związanych z odbiorem odpadów wielkogabarytowych, mówił też prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Górnik”.
– Nie mam takiego doświadczenia jak mój kolega, ponieważ prezesem spółdzielni jestem dopiero od kilku miesięcy, jednak jeżeli chodzi o odpady wielkogabarytowe, jest to rzeczywiście problem, nad którym trzeba się pochylić – mówił.
Jednym z pomysłów zaproponowanych przez zebranych była budowa na terenach należących do spółdzielni mieszkaniowych specjalnych wiat, do których spółdzielcy zmieniający np. wersalkę, mogliby przynieść starą. Innym rozwiązaniem jest przywiezienie starego mebla do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych mieszczącego się przy ul. Niepodległości. Kolejne zarzuty Wiktora Muszyńskiego dotyczyły zbyt drogiego, jego zdaniem, procesu mycia i dezynfekcji pojemników na odpady. To obrazek znany niemal z każdego podwórka. Podjeżdża śmieciarka, opróżnia pojemnik na odpady i odjeżdża. Pół biedy, gdy znajdowały się w nim tzw. odpady suche, albo gdy było zimno. Jeśli natomiast pojemnik był wypełniony odpadami zmieszanymi lub biodegradowalnymi, jego użytkownik narażony jest na fetor, który potęgują letnie, wysokie temperatury. Niestety, dezynfekcja pojemnika, którą wykonują Noworudzkie Usługi Komunalne, są zdaniem Wiktora Muszyńskiego bardzo drogie. W odpowiedzi usłyszał, że spółka nie dysponuje odpowiednim sprzętem do mycia i dezynfekcji pojemników, w związku z tym zleca to firmom zewnętrznym, a to generuje koszty.
Str. 3 w numerze 367 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.
Numer 367
15-21 lutego 2019 r.