Będzie zbiornik w Ścinawce?
W środę 8 maja Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa, zwołał zebranie wiejskie w Ścinawce Górnej, którego tematem było omówienie analizy rozmieszczenia suchych zbiorników retencyjnych na terenie gminy Radków
Na zebranie przybyło ponad 200 osób, a jego przebieg transmitowaliśmy na żywo na naszej stronie www.facebook.com/Noworudzianin (nagranie jest cały czas dostępne poniżej)
Na wstępie burmistrz przywitał wszystkich przybyłych mieszkańców i gości, wśród których znaleźli się przedstawiciele: Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz projektanta koncepcji budowy zbiorników, m.in. w Ścinawce Górnej.
Koncepcja, wcześniej upubliczniona w Internecie, spotkała się z ostrą krytyką i sprzeciwem mieszkańców.
– Moje stanowisko od lat jest niezmienne. Jestem przeciwny i będę zawsze przeciwny budowie zbiorników retencyjnych – suchych czy mokrych – w dolinie rzeki Ścinawka, na odcinku granica państwa do ujścia rzeki do Nysy Kłodzkiej. Jestem zwolennikiem budowania małych retencji na wielu potokach, które do rzeki Ścinawka wpływają – czy to potok Dzik, czy to potok Piekło, czy Raszkowski, gdzie były kiedyś zbiorniki retencyjne – podkreślał burmistrz Jan Bednarczyk. – Jestem również zwolennikiem zbudowania zbiornika retencyjnego na rzece Włodzica powyżej zamku, Sarny ponieważ ten teren jest jałowy, a może wstrzymać zrzut wody na poziomie ok. 30% bez większych strat dla kogokolwiek – dodał.
Im dłużej trwało zebranie, tym wyższa temperatura rozmów oraz większe emocje wypełniały salę wiejską w Ścinawce Górnej.
Ryszard Malarski, kierownik jednostki realizującej projekt, kilkakrotnie podkreślał, że jeszcze kilka lat te-mu i tym bardziej wcześniej, nikt nie konsultował projektów, ani koncepcji podobnych inwestycji z mieszkań-cami oraz że obecnie Wody Polskie to zmieniają. To nie przekonywało mieszkańców, którzy domagali się konkretów.
– Jednym z takich opracowań, które uwzględnia suche zbiorniki na terenie ziemi kłodzkiej jest „Studium Ochrony Przed Powodzią Nysy Kłodzkiej” ukończone w 2004 r. Tam znalazło się wiele zbiorników, również te dwa, które dotyczą zlewni Ścinawki. To jest oficjalny dokument, który funkcjonował jako dokument praw-ny do 2014 r. – mówił Ryszard Malarski. – W 2014 r. zmieniła się ustawa i od tej pory wygasła ważność tego studium, ale większość zbiorników, które były w studium znalazły się w nowym dokumencie prawnym – Planie Zarządzania, który obowiązuje do roku 2021. Zgodnie z ustawą od zeszłego roku, dokonywane są aktualizacje dokumentów, które wymagają dokonania szczegółowych analiz, które przeprowadzane są w całym kraju. Jedną z takich analiz jest ta, która – jak rozumiem – bardzo państwa zbulwersowała. Celem tej analizy było przybliżenie zarządowi Wód Polskich jaka obecnie jest sytuacja w zlewniach dopływów Nysy Kłodzkiej. W wyniku tego, firma, która przygotowała tę analizę, wskazała najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia przepływu wody, mniej biorąc pod uwagę inne aspekty, które my musimy wziąć pod uwagę: społeczne, krajobrazowe, zabytki, mieszkańców, domy itd. Dzięki tej analizie wiemy jak dużo zniszczeń we wsi, przesiedleń, musielibyśmy dokonać, gdybyśmy ulokowali zbiornik w Ścinawce Górnej. Biorąc to i inne elementy pod uwagę, chcemy podjąć właściwą decyzję jak najszybciej – może uda nam się to do końca roku. Rozważamy również inne możliwości – dodał.
W dalszej części padało wiele pytań od mieszkańców, sugestii i nawet propozycji rozwiązań problemów z powodziami w tym rejonie. Ponieważ w internetowym obiegu pojawiły się różne koncepcje zbiorników w gminie Radków, poproszono o identyfikację właściwej, na¬niesionej na mapach, dostarczonych przez mieszkańców – potwierdzono ich autentyczność.
Burzliwa dyskusja trwała blisko 2 godziny. Widać, że zarówno mieszkańcy Ścinawki Górnej, gminy Radków, jak i wielu innych miejscowości ziemi kłodzkiej, w których odbyły się podobne spotkania, są kategorycznie przeciwni jakimkolwiek koncepcjom, które mogłyby naruszać zarówno ich prywatne dobra, jak i ingerować w wyjątkowy krajobraz tych niewątpliwie atrakcyjnych terenów, docenianych rokrocznie przez coraz większą liczbę turystów.
Ryszard Malarski, odnosząc się do planów we wszystkich innych miejscowościach poza Ścinawką Górną, nie mógł jednoznacznie określić, czy suche zbiorniki będą realizowane, czy nie, a jeśli tak, to w jakiej ostatecznej koncepcji. Jednakże co do Ścinawki Górnej podkreślił wyraźnie, że zbiornika tutaj nie będzie, ponieważ wszelkie przesłanki, głosy ekspertów i zarządu, są przeciw, a jednym z głównych powodów są koszty, jakie trzeba by ponieść – przesiedlenie ok. 400 mieszkańców i związane z tym odszkodowania, przebudowa infrastruktury w tym dróg i inne.
Niestety nie wszyscy mieszkańcy wierzą w te zapewnienia, choć burmistrz Jan Bednarczyk zapewniał o solidności kierownika Ryszarda Malarskiego.
Str. 3 w numerze 378 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.