W środę 8 maja odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia i Ekologii Rady Miejskiej w Nowej Rudzie.
Na zaproszenie przewodniczącej Reginy Wałęsy udział wziął Aleksander Baran ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń Oddział Wałbrzych-Nowa Ruda. Tematem przewodnim spotkania była rekultywacja terenów pokopalnianych na terenie miasta
Temat rekultywacji terenów pokopalnianych co jakiś czas podczas posiedzeń komisji jest przez radnych po-ruszana. Również Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy jest na bieżąco informowany przez SRK o wszelkich nowych pomysłach związanych z rekultywacją przez przedstawiciela spółki.
– Dwa lata temu na hałdzie w Słupcu było bardzo źle. Z tego co pamiętam 700 drzew poszło z dymem. Obecnie jest już lepiej, mieszkańcy Węglowej Woli obserwują te zwałowiska. Podczas jednego z wcześniej-szych spotkań w 2017 r. była mowa o nowym pomyśle na rekultywację tego terenu – mówiła na wstępie Regina Wałęsa.
– Zacznijmy od naszych terenów na polu Piast. Tam jest wszystko zrobione, nic złego się nie dzieje oprócz tego, że nagminnie wyrzucają nam tam śmieci – np. opony, gruz, odpady komunalne. Od strony północnej jak się podchodzi na hałdę ten stożek jest za stromy. Okładaliśmy to geokratą, ale są tam wybrzuszenia, które potencjalnie mogą się osunąć. Co prawda nie ma tam jakiegoś niebezpieczeństwa żeby komuś coś się stało, bo to jest porośnięte krzakami, ale to jest ostatni moment żeby doprowadzić to do porządku. Politechnika ma przy-gotować niewielki projekt, żeby ten fragment hałdy wypłaszczyć, żebyśmy do tego nie wracali. Obserwuję też sytuację na gruntach starostwa, tam gdzie były piece szybowe i mur od szlaku kolejowego, tam już całkiem fajnie to wygląda. Zaczyna to wszystko zarastać różnymi trawami, krzakami itd. także całkowicie zlikwidowaliśmy zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego – tłumaczył Aleksander Baran.
Zdecydowanie więcej czasu poświęcono tematowi hałdy w Słupcu, gdzie jest trochę gorzej. Spółka Re-strukturyzacji Kopalń podlega ciągłym zmianom. Jak wiadomo jest to największe jakie istniało przedsiębiorstwo górnicze w Polsce, skupia bowiem wszystkie likwidowane kopalnie, a tych jest coraz więcej. W związku z tym te pieniądze, które kiedyś były na kilka kopalń pozostających w likwidacji nie zwiększyły się, natomiast zwiększył się zakres potencjalnych robót.
– Mamy kłopot z ewentualnym finansowaniem przedsięwzięć. Na hałdzie w Słupcu cały czas coś się tliło i cały czas pokazują się jakieś dymki. Znam się „trochę” na tym bo przez 40 lat przepracowałem w tej branży i tym się zajmowałem i nie widzę jakiegokolwiek niebezpieczeństwa. Tam już się wszystko zdążyło wypalić, to jest naturalny proces, który odbywa się w hałdach i niedługo nie będzie się miało co palić. Od naszego po-przedniego spotkania, wszystkie nadpalone drzewa zostały powycinane i pokryte to zostało materiałem z iłu, gliny itp. Mieliśmy już kilka projektów rekultywacji tej hałdy, mieliśmy zabezpieczone pieniądze w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, niestety w spółce ciągle zmieniają się władze, a każda z nich ma inne pomysły, inne koncepcje zagospodarowania. Teraz powrócono do koncepcji żeby hałdę sprzedać. Według mnie ta hałda nie jest na tyle atrakcyjna, żeby przy obecnie istniejących technologiach i zawartości węgla w hałdzie „wyjść na swoje”. Mówię o jej rozebraniu, zdekarbonizowaniu, bowiem to są technologie skomplikowane, proces długotrwały i kosztowny. Jednak decyzje leżą po stronie spółki, która bardzo chętnie by się tego pozbyła, ale z problemami bowiem trzeba by było zmienić decyzję rekultywacyjną starosty i pokonać różne inne formalności – mówił przedstawiciel spółki. – Są jeszcze osadniki mułowe, które przez ileś lat wstrzymywały proces rekultywacji, a my nie jesteśmy właścicielami tam zgromadzonego materiału. W związku z uchwałami środowiskowy-mi muł jest praktycznie niesprzedawalny. Choć podobno dogadują się z czeskim właścicielem materiału, żeby się mułu pozbyć. Byłaby to piękna sprawa, bo można by było w tych zbiornikach ulokować całą masę materiału skalnego i zakończyć tę rekultywację – dodał między innymi Aleksander Baran z noworudzko-wałbrzyskiego oddziału Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu.
Str. 3 w numerze 379 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.