Śmiecą i niszczą
Połamane, wyrwane ławy, zniszczone tablice informacyjne, porozrzucane śmieci, to widok, na jaki może się natknąć spacerowicz wybierając się szlakiem na wieżę widokową na Górze św. Anny w Nowej Rudzie. To niestety, kolejny pokaz aktów wandalizmu, czy bałaganiarstwa niektórych noworudzian na terenie miasta
Od jakiegoś czasu spływają do nas informacje o zapełnionych koszach, czy porozrzucanych wokół śmieciach – najczęściej są to opakowania po napojach, puszki po piwie, czy butelki po wódce. Taki widok na szlaku prowadzącym na Górę św. Anny, a najgorsze jest to, że niszczone są elementy małej architektury.
– Kilka lat już nie byłem w Nowej Rudzie, mieszkam na Śląsku. Mam urlop, więc postanowiłem zabrać teściów, mieszkańców Sosnowca, na kilka dni do Nowej Rudy, którą ostatni raz widzieli wiele lat temu, jak brałem ślub – mówi Janusz. – Podobało im się miasto i zmiany jakie zaszły, aż pojechaliśmy na Annę i tam się trochę zdziwili – brudno, zdewastowane ławki. Czy uszkodzone tablice informacyjne, czy nikt o to nie dba? – pyta były mieszkaniec Nowej Rudy.
Czytelnicy przesyłają do redakcji również zdjęcia z pobytu na Górze św. Anny i rzeczywiście nie jest to widok zachęcający do spacerów z rodziną.
– Niepokoi nas fakt, że coraz częściej dochodzi do różnego rodzaju dewastacji i niszczenia mienia na obu naszych punktach widokowych, bo oprócz wieży na Górze św. Anny, do podobnych zdarzeń dochodzi również na Górze Wszystkich Świętych – mówi Aneta Palczak, naczelnik Wydziału Mienia Komunalnego Urzędu Miasta w Nowej Rudzie. – Niedawno akt wandalizmu polegający na porozrzucaniu ławek i innych zniszczeń zgłoszono na policję. Zawsze w tego typu przypadkach interweniujemy i staramy się utrzymywać tam porządek. Nie bez znaczenia jest też to, że wszystkie wymiany, naprawy elementów małej architektury, to konkretne i wcale niemałe koszty, które trzeba wyasygnować z budżetu miasta – dodaje.
O czystość wokół obu wież i wywóz śmieci na zlecenie miasta odpowiedzialna jest spółka Noworudzkie Usługi Komunalne, której prezes Grzegorz Kuzak zapewnia, że sprzątanie i wywóz śmieci przeprowadzany jest zgodnie z harmonogramem.
– Na szlakach kosze opróżniane są dwa razy w tygodniu, tzn. w poniedziałki i piątki – wyjaśnia Grzegorz Kuzak. – Sprzątamy zawsze przed weekendem i po weekendzie, ale sam wiem, że czasami można się zdziwić. Prawie dwa tygodnie temu, w niedzielę wybrałem się z małżonką na spacer na Jawornik, to co tam zastałem było wręcz „śmieszne”. Na ławkach pozostałości po imprezie, w niektórych kieliszkach były jeszcze resztki wódki. Niestety tak nasi mieszkańcy dbają o czystość – dodaje prezes.
O akty wandalizmu i związane z tym podejmowane czynności zapytaliśmy też podinsp. Arkadiusza Michalskiego, komendanta Komisariatu Policji w Nowej Rudzie.
– Oczywiście, że patrolujemy te okolice, jak każdą część miasta. Przy tej ilości funkcjonariuszy i tak rozległym terenie działania – trzy gminy, nie jesteśmy w stanie być tam co chwilę i sprawdzać co dzieje wokół jednej, czy drugiej wieży, czy też na szlakach – tłumaczy Arkadiusz Michalski. – Inna rzecz, że to właśnie policjanci najczęściej są tymi, którzy informują urząd miejski o wszelkiego rodzaju wandalizmie, czy to zniszczonej wiacie przystankowej, czy połamanej ławce – dodaje.
Komendant przyznaje, że ludzie nawet jak widzą akty wandalizmu, to tego nie zgłaszają. Bo mówią, że będą wtedy musieli świadczyć przeciwko tym osobom i wtedy w swoich samochodach będą mieli powybijane szyby. Po prostu się boją. Policjant przekonuje jednak, że osoba zgłaszająca i zeznająca może pozostać anonimowa.
– Jeżeli świadcząc w danej sprawie ktoś zastrzeże swoje dane osobowe, to sprawca nie dowie się, kto zeznawał – informuje podinsp. Arkadiusz Michalski.
Podsumowując, prawie każdy z naszych rozmówców podkreśla, że tego typu zachowanie świadczy o kulturze osobistej noworudzian, a raczej jej braku.
Str. 6 w numerze 385 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.
Numer 385
28 czerwca – 4 lipca 2019 r.