Uczniowie NST świadkami cennego zwycięstwa!
„Nadejszła wiekopomna chwila…” cytując klasyka, bo to dziś właśnie był ten długo wyczekiwany przez wszystkich dzień! 19 czerwca 2019 roku o godzinie 21:00 na stadionie Stadio Renato Dall’Ara, na którym swoje mecze w Serie A rozgrywa miejscowy klub Bologna FC odbyło się spotkanie reprezentacji młodzieżowych do lat 21 pomiędzy Włochami, a Polską! Emocje w całym mieście udzielały się wszystkim już od kilku dni zwłaszcza, że zarówno biało czerwoni jak i azzurri wygrali swoje pierwsze mecze w grupie odpowiednio z Belgią oraz Hiszpanią. My również odpowiednio przygotowaliśmy się na to spotkanie. Wymalowani, ubrani w narodowe barwy, a niektórzy opatuleni szalikami nie mogliśmy się doczekać pierwszego gwizdka. Na stadionie wypełnionym po brzegi (prawie 27 tysięcy widzów) pojawiliśmy się około pół godziny przed rozpoczęciem meczu. Od początku atmosfera na nim panująca zrobiła na nas ogromne wrażenie. Ale jeszcze bardziej dumni poczuliśmy się odśpiewując wspólnie nasz hymn narodowy – Mazurka Dąbrowskiego! Po nim przyszedł czas na Włochów i trzeba im przyznać, że muzykalni to oni są w każdym aspekcie. Nie znaliśmy słów ani melodii ich hymnu ale wspólnie stwierdziliśmy, że spokojnie mógłby on kandydować do wygranej w przyszłorocznej edycji Eurowizji! Bez kitu! Zresztą ocenicie sami, bo niebawem pojawi się filmik zarejestrowany podczas jego chóralnego odśpiewania. Ale dosyć o makaroniarzach i przejdźmy do konkretów! Pokonaliśmy Włochów na ich terenie stosując ich taktykę, z której są słynni czyli tzw. catenaccio czyli skupienie uwagi na grze obronnej i umiejętne kontrolowanie wydarzeń na boisku. Bramkę zdobyliśmy pod koniec pierwszej połowy i już do końca nie daliśmy sobie wbić gola! Dodatkowo nasz bramkarz – Kamil Grabara został wybrany zawodnikiem meczu. Od początku byliśmy skazywani na porażkę i nikt w nas nie wierzył, a tu proszę – cyk, myk i wzięliśmy co swoje! Byliśmy świadkami jednego z większych sukcesów ostatnich lat w polskiej piłce nożnej. Oby kadra A mogła poszczycić się takim startem (2 wygrane) w imprezie tej rangi. Niektórzy z nas pierwszy raz w życiu byli na stadionie i na meczu – piękny start zanotowali! Miejmy nadzieję, że niesieni pozytywnymi emocjami jeszcze kiedyś pojawią się aby kibicować chłopakom z orzełkiem na piersi. Po meczu śpiewom nie było końca. Włosi gratulowali nam zwycięstwa ale twierdzili, że to oni będą mistrzami Europy (pożyjemy – zobaczymy). Teraz jesteśmy już w swoich pokojach. Trzeba zmyć flagi narodowe z policzków, powiesić szale i koszulki w widocznym dla wszystkich miejscu i wyspać się trochę przed jutrzejszym dniem w pracy. Oczywiście jutro do pracy wszyscy z wysoko podniesioną głową! A co? Trzeba pokazać kto tu rządzi!
PS: Ciekawe, kto teraz zaśnie, jak w głowie cały czas słychać jedno… „ POLSKAAAA BIAŁOOO CZERWONIIIII, POOOOLSSSKAAAA…!!!
Konrad Kałwak