Była kiedyś Kolej Sowiogórska
Powstała na początku ubiegłego wieku i przebiegała z Dzierżoniowa do Ścinawki Średniej. Najbardziej malowniczy, górski jej odcinek to Srebrna Góra – Wolibórz. Ciekawostką jest, że na tym właśnie górskim odcinku zamontowana była dodatkowa szyna zębata. Pierwsza wojna światowa zapoczątkowała koniec Kolei Sowiogórskiej, a rok 1932 przyniósł całkowite jej zamkniecie. Turystyczna, dwudziestoczteroosobowa grupa pttkowsko-uniwersytecka, w sobotni dzień (20 lipca) postanowiła pójść śladami tej kolei. Miejscem startu był wiadukt k/Srebrnej Góry, nad wąwozem w którym kiedyś były tory kolejki. Wycieczkę prowadził Przodownik Turystyki Górskiej, kol. Edward Soja. Po krótkim rysie historycznym wszyscy gromko odśpiewali „sto lat” kol. Czesławowi Dominasowi – tym razem „zwykłemu” uczestnikowi wycieczki. Posileni imieninową czekoladką ochoczo ruszyliśmy czerwonym szlakiem w kierunku Czerwieńczyc. Droga leśna, wygodna, zacieniona z przebłyskami słońca była świetna na bardzo ciepły dzień. Tu i ówdzie odsłaniały się piękne widoki na forty Srebrnej Góry. Prawie cały czas towarzyszył nam Szlak Konny Lekarza Weterynarii Marysi Kobak. Mijamy dawną osadę Czeski Las, po której nie pozostał nawet ślad – o jej miejscu informuje jedynie turystyczna tabliczka, pomnik bogini Diany, leśniczówkę i schodzimy do Czerwieńczyc. I tu – już w kierunku Słupca, trasa zaczyna nieco się wznosić, a droga jest „bezcieniowa”. Ale co tam, idzie się dobrze, humory dopisują jak najbardziej, krótkie postoje wracają siły. Tradycyjny konkurs jednego pytania kol. Czesława też się odbył i dwie nagrody zostały rozdane (otrzymały je „AniKijanki”). No i trochę miny wszystkim zrzedły, kiedy przed nami wyrósł fragment Garbu Dzikowca, na który mieliśmy wejść. Na szczęście większość osób miała kije, bo gdyby nie one – „to pisz pan przepadło” jak powiedziała jedna z uczestniczek rajdu. Tuż pod szczytem tak pracowicie zdobytym, zapłonęło malutkie ognisko, bo już wielki czas był na pieczoną kiełbaskę. Odpoczynek przy ognisku bardzo się przydał i już spokojnie zeszliśmy do Słupca, gdzie na os. Wojska Polskiego zakończył się nasz rajd. Tylko…..gdzie te ślady Kolei Sowiogórskiej?
Z turystycznym pozdrowieniem.
Noworudzki UTW
Anna Szczepan