Pikieta przed noworudzkim szpitalem

22 sierpnia 2019 Dawid Sarysz Brak komentarzy Nowa Ruda, Noworudzianin, Noworudzianin nr 392, Pikieta przed noworudzkim szpitalem

Pomimo zapewnień władz powiatu i dyrekcji Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku, że informacja dotycząca zamknięcia Oddziału Wewnętrznego noworudzkiego szpitala jest nieprawdziwa, we wtorek o godz. 12.00 przed szpitalem odbyła się pikieta w jego obronie

Informacje na temat zamknięcia szpitala już od jakiegoś czasu „krążą po mieście”. To prawda, że sytuacja kłodzkiego Zespołu Opieki Zdrowotnej jest niewesoła, szpital jest zadłużony na 8 milionów złotych. Kontrakt jaki obowiązuje w tym roku jest na poziomie kontraktu z 2015 r. W tym czasie podrożały usługi, media, były podwyżki pensji lekarzy i pielęgniarek, ale za tym nie poszły dodatkowe pieniądze. Pod koniec ubiegłego tygodnia w mediach ukazała się informacja o planowanym zamknięciu noworudzkiego szpitala. Od kilkunastu dni zbierane są podpisy pod petycją w obronie szpitala.

Czy prawdą jest, że szpital w Nowej Rudzie ma być wygaszony? – zapytaliśmy o to Jadwigę Radziejewską, dyrektor ZOZ Kłodzko.
– Informacje o zamknięciu Oddziału Wewnętrznego w Nowej Rudzie są nieprawdziwe – zapewnia dyrektor. – Na czas zasłużonego urlopu ordynatora oddziału dr Tadeusza Stępkowskiego zostały wstrzymane przyjęcia, część pacjentów, która wymagała dalszej hospitalizacji, została przewieziona do Kłodzka. Niektóre pielęgniarki – na czas przerwy – zostały przeniesione do pracy w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, a zdecydowana większość jest na urlopie – dodaje Jadwiga Radziejewska.

Informacje o zamknięciu szpitala w Nowej Rudzie dementuje również Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk, wicestarosta powiatu kłodzkiego.
– Nie wiem skąd nagle zrobił się taki szum i skąd się wzięły nieprawdziwe informacje dotyczące zamiaru likwidacji Oddziału Wewnętrznego w Nowej Rudzie. Z powodu urlopu ordynatora, oddział jest nieczynny do 22 września, a już 23 z powrotem zacznie normalną pracę – wyjaśnia wicestarosta.

Przypomnijmy też, że właścicielem szpitala w Kłodzku i w Nowej Rudzie jest Starostwo Powiatowe w Kłodzku i od władz powiatu będzie zależało, co dalej ze szpitalem.

W związku z wydaniem przez Jadwigę Radziejewską komunikatu, w którym poinformowała, że nie jest planowane zamknięcie jakiegokolwiek oddziału w ZOZ Kłodzko, organizator pikiety – która planowana była na wtorek 20 sierpnia na godz. 12.00 – odwołał ją. Pomimo to, na parkingu przed szpitalem zjawiło się kilkadziesiąt osób, które w ten sposób chciały zaprotestować przeciwko pomysłowi likwidacji Oddziału Wewnętrznego.
– Ja się w tym szpitalu urodziłam, tu przyszły na świat moje dzieci. Kiedyś to był szpital z prawdziwego zdarzenia z Oddziałami Wewnętrznym, Chirurgicznym, Położniczym, a dziś został nam tylko Oddział Wewnętrzny i Dziecięcy, a i tak ten pierwszy chcą zlikwidować – mówiła jedna z pikietujących.

„Skandal”, „wstyd”, „hańba” – to najdelikatniejsze słowa, które padały ze strony pikietujących.
– Nie wierzę w zapewnienia, że nie będą zamykać oddziału. Już kiedyś to przerabialiśmy, a dziś co? Oprócz 25 łóżek na wewnętrznym, w pozostałej części szpitala funkcjonuje Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Może chcą zamknąć oddział i zrobić jeszcze jeden oddział ZOL-u, bo to przynosi pieniądze – stwierdziła inna z kobiet obecnych na manifestacji. – Nowa Ruda jest miastem osób starszych, w dużej części schorowanych. Nam ciężko jest dojeżdżać do Kłodzka, czy do Polanicy, a tu zawsze w razie czego oddział mamy na miejscu – dodała.
Uczestnicy pikiety nie kryli zdziwienia, że na akcji protestacyjnej nie pojawił się nikt z władz powiatu kłodzkiego, dyrekcji ZOZ-u, czy też z władz samorządowych Nowej Rudy, poza radnym Jerzym Strawińskim.

Janina Bolisęga obecna na proteście zadzwoniła do sekretariatu burmistrza, gdzie dowiedziała się, że ten przebywa na urlopie. Połączono ją z Marzeną Wolińską, zastępcą burmistrza, która stwierdziła, że o żadnej pikiecie nic nie wie.

Sytuacja w noworudzkim szpitalu nie jest dobra, władze miasta wysłały pismo do Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, z prośbą o pomoc.

Można powiedzieć, że noworudzki szpital obsługuje ok. 35 tys. mieszkańców obu noworudzkich gmin.