To tylko urlop

Zespół Opieki Zdrowotnej w Kłodzku nie myśli likwidować żadnego oddziału. Tak jak informowaliśmy przed tygodniem, sytuacja kłodzkiego szpitala nie jest najlepsza, co spowodowane jest głównie kwestią niedofinansowania i brakiem lekarzy. Powiat kłodzki zaciągnął 3-milionowy kredyt, co ma pozwolić na wsparcie szpitala

Sprawa zrobiła się głośna w chwili, gdy w Nowej Rudzie zamknięto Oddział Wewnętrzny. Nikt jednak nie powiedział, że jest to zamknięcie na stałe, tylko związane to jest z urlopem dra Tadeusza Stępkowskiego, ordynatora i jedynego stałego lekarza oddziału. Jednakże był to przyczynek do rozpoczęcia szerokiej debaty na temat sytuacji publicznej służby zdrowia z wyszczególnieniem kłodzkiego szpitala.
– Nie wyobrażam sobie, żeby szpital w Nowej Rudzie został zlikwidowany. Przed laty w mieście funkcjonowały dwa szpitale, dzisiaj mamy jeden podlegający pod Kłodzko. Jadwiga Radziejewska, dyrektor ZOZ Kłodzko wspólnie ze starostwem, które to jest właścicielem szpitala powinni zrobić wszystko, by tej likwidacji uniknąć – mówi Mirosław Dziedzic, wiceprzewodniczący Rady Gminy Nowa Ruda. – Z naszego szpitala korzystają głównie mieszkańcy dwóch gmin noworudzkich w której mieszka ponad 30 tys. ludzi. Brak szpitala w Nowej Rudzie spowoduje to, że będziemy musieli korzystać z pomocy medycznej w Kłodzku, bądź w Polanicy-Zdroju. Pamiętajmy, że w naszych gminach większość mieszkańców to ludzie starsi, którym niełatwo będzie się dostać do odległych szpitali. Gdyby doszło do likwidacji noworudzkiego szpitala, dla mnie byłby to wielki skandal – dodaje.

Sprawą sytuacji w ZOZ Kłodzko zajmowali się również radni członkowie Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Rady Powiatu Kłodzkiego podczas posiedzenia w środę 21 sierpnia.
– O tym, że szpitale powiatowe w Polsce są niedofinansowane mówi się od dawna. Jednak nie ma mowy o zamknięciu jakiegokolwiek oddziału kłodzkiego szpitala. Owszem, tak jak w przypadku Oddziału Wewnętrznego, jego działalność została zawieszona, ale nie zamknięta – wyjaśnia Renata Wolan-Niemczyk, przewodnicząca komisji zdrowia.

W podobnym tonie wypowiada się też Bogusław Frącek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Nowej Rudzie, a zarazem przedstawiciel miasta w Radzie Społecznej przy ZOZ Kłodzko.
– Utrzymujemy to wszystko co funkcjonuje, mogą co najwyżej nastąpić ograniczenia w działalności związane z tzw. nadwykonaniami. Jeżeli zaś chodzi o oddziały w Nowej Rudzie, bo przypomnę, że oprócz Oddziału Wewnętrznego, jest też Oddział Dziecięcy, to my, przedstawiciele Nowej Rudy, mamy jasno określone stanowisko, że te oddziały które są, muszą funkcjonować – wyjaśnia Bogusław Frącek. – Wiadomo, pan doktor Stępkowski idzie na urlop, bo zgodnie z Kodeksem Pracy jemu się należy i oddział chwilowo zamknięto, a organizowanie pikiet, zbieranie podpisów w obronie szpitala moim zdaniem na razie nie ma sensu. 23 września oddział będzie funkcjonował tak jak dotychczas to miało miejsce. Główną przyczyną problemów szpitala jest jego niedofinansowanie. Przypomnę, że poziom jego finansowania jest na poziomie z 2015 roku. Ceny mediów, usług, towarów wzrosły, płace pielęgniarek i lekarzy wzrosły, płace personelu szpitala też poszły w górę, a za tym nie idą z ministerstwa żadne środki – dodaje.

Szpitale powiatowe w Polsce są niedofinansowane, wprowadzona ponad półtora roku temu sieć szpitali miała ułatwić mniejszym szpitalom, takim jak np. szpital w Kłodzku, ich normalną działalność oraz ułatwić dostępność dla pacjentów. Niestety, jest inaczej, sytuacja szpitali powiatowych jest tragiczna, co potwierdza w swoim sierpniowym raporcie Najwyższa Izba Kontroli i zdecydowanej części szpitali grozi zamknięcie, bądź wygaszanie oddziałów. Do zamknięcia szpitali doszło m.in. w Ząbkowicach, Środzie Ślaskiej, grozi zamknięcie szpitala w Strzelinie.

Sytuacją finansową Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kłodzku zajmowała się też Komisja Rewizyjna Rady Powiatu Kłodzkiego i zdaniem jej przewodniczącego Grzegorza Kuzaka nie ma mowy o złym zarządzaniu finansami szpitala.
– Nie będę oryginalny i powiem to o czym wie każdy, szpital jest niedofinansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wspólnie z członkami Komisji Rewizyjnej i starostą Maciejem Awiżeniem byliśmy w kłodzkim szpitalu na kontroli, sprawdzaliśmy dokumentację finansową, rozmawialiśmy z główną księgową. Niestety, głównym problemem jest kontrakt na poziomie tego sprzed czterech lat. ZOZ Kłodzko robi wszystko, żeby pozyskiwać dodatkowe środki, podejmując różne działania, szpital wspierają niektóre gminy, tak jak w przypadku Nowej Rudy zwalniając ZOZ z podatku od nieruchomości. Jednak to nie pozwala pokryć strat wynikających np. z podwyżek wynagrodzeń, wzrostu cen itd., sami zdajemy sobie sprawę z tego, jak w ostatnich czasach podrożało wszystko. Co ważne i co chcę zaakcentować, szpital finansuje nie powiat kłodzki, tylko Ministerstwo Zdrowia za pośrednictwem funduszu zdrowia. Miejmy nadzieję, że strona rządowa będzie chciała w jakiś sposób pomóc naszemu szpitalowi – tłumaczy Grzegorz Kuzak dodając, że w trakcie kontroli i różnorakich spotkań z władzami powiatu i kierownictwem szpitala nie było mowy o zamknięciu jakiegokolwiek oddziału. Starostwo powiatowe ratując sytuację finansową, a prawdę mówiąc zapaść finansową z ZOZ Kłodzko zamierza zaciągnąć 3-milionowy kredyt. Przypomnieć należy, że zeszły rok szpital zamknął stratą ponad 8 mln zł, a w pierwszym półroczu tego roku odnotował aż 3,5 mln zł na minusie.

Str. 5 w numerze 393 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.




Numer 393
30 sierpnia –
– 5 września 2019 r.

Pobierz tutaj (pdf)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *