Kajakiem po Odrze
Na spływ kajakowy „Trendy Senior” zaproszenie przyszło z Uniwersytetu Trzeciego Wieku Ziemi Kozielskiej w Kędzierzynie-Koźlu. Trochę się zastanawialiśmy, bo z wiosłowaniem to u nas jakoś nietęgo. Ale czemu nie spróbować? Zgłosiliśmy swój udział! Zebrało się aż ośmiu chętnych wioślarzy – i o dziwo dostaliśmy cztery kajaki (były dwuosobowe) – nagrodę za przejechanych 160 km na start. Więc w piękną, upalną ostatnią sobotę sierpnia w Dziergowicach wystartowały 4 nasze osady wioślarskie na dystansie ok. 20 km. Kibiców było nieco więcej niż startujących, więc było komu zrobić im wielki aplauz. Kajaki w obstawie fachowej asysty wypłynęły na rzekę – Odrę oczywiście, tworząc barwny widok. Kibice tymczasem przemieścili się na metę do przystani „Szkwał” w Kędzierzynie-Koźlu. Ponieważ oczekiwanie na płynące załogi było kilkugodzinne, organizatorzy zadbali o różne atrakcje. Była kawka, herbata, ciasteczka i wafelki – bo wielką bułę na śniadanie dostali wszyscy zaraz po przyjeździe. Tymczasem sympatyczny pan kapitan zaprosił wszystkich chętnych na przejażdżkę dżonką. Szumiała woda (i silnik niestety też), była pogoda i naprawdę mało nam brakowało do szczęścia, tym bardziej, że każdy mógł trochę „posterować” wodnym pojazdem i oczywiście zrobić sobie zdjęcie w kapitańskiej czapce, a pan kapitan nie szczędził rzecznych opowieści. Na nabrzeżu grała muzyczka i było wielkie śpiewanie – takie karaoke na żywo – tzn. przy gitarowym akompaniamencie koleżanki z UTW Ziemi Kozielskiej i jej wiodącym głosie. A my niektóre piosenki usiłowaliśmy nawet ilustrować tanecznie. W ludowych, opolskich strojach, wystąpił zespół „Komes”, przyśpiewując oczywiście na ludowo. No i ukazały się płynące kajaki. Nikt jakoś specjalnie się nie spieszył, no ale był ktoś pierwszy, jako drugi przypłynął jeden z naszych kajaków, a ci którzy nieco osłabli zostali podciągnięci łódką – ale ostatnie metry przepłynęli o własnych siłach. Każdy kajak witaliśmy wielkimi brawami i okrzykami machając przy tym złotymi pomponami. Zmęczeni wiosłowaniem i upałem – chociaż na wodzie było nieco lżej, wszyscy otrzymali pamiątkowe medale. I co bardzo nam się podobało – nie było rywalizacji, tylko wspólne spotkanie z przyrodą, trochę wysiłku i wspólne spotkanie ludzi cieszących się własnym towarzystwem – takie zupełnie letnie i na luzie. Do podbudowania nadwątlonych sił – zwłaszcza kajakarzy pojawił się jeszcze bogracz i pieczone kiełbaski. Ponownie wystąpił zespół „Komes”, malowniczo rysując się na tle wszystkich drużyn ubranych w niebieskie, „spływowe” koszulki. A potem przygrywała muzyczka i można było się pokręcić w jej takt. Ale piękny dzień powoli dobiegał końca. Serdecznie podziękowaliśmy organizatorom i pożegnaliśmy studentów innych UTW z województwa opolskiego i Czech. Było świetnie!
Noworudzki UTW
Anna Szczepan
fot. A. Szczepan, H. Pressel