Poranne spadki temperatury są sygnałem nadchodzącej pory roku, która zachwyca barwami natury lecz także obfitością owoców i warzyw. Nie wiemy wprawdzie jakie przybierze szaty i humorki ale jest jednym z najpiękniejszych okresów kalendarzowego roku w górach.
Podczas poniedziałkowych zajęć świetlicowych w Stowarzyszeniu Przyjaciół Jugowa dzieci zaprosiły jesień na malarskie sztalugi starając się wykreować jej symbolikę w postaci złotokolorowego drzewa. Zadanie miało charakter ekspresyjny, toteż malarze posługiwali się palcami i wacikami przy rozprowadzeniu farb w pozycji stojącej. Na ostatnim spotkaniu dary jesiennych pól i sadów stały się elementem warsztatów kulinarnych. Warzywa posłużyły do stworzenia dwóch sałatek wzbogaconych aktywnością naszych przydomowych ptaszków zwanych nioskami.
Owoce odpowiednio dobrane i pokrojone osadzono na patyku definiując dzieło owocowym szaszłykiem. Wprawdzie znalazły się jak zawsze leniwe paluszki i miłośnicy drogi na skróty, których szaszłyki przybrały opasłe formy lecz większość miłośników kuchni zademonstrowała dbałość o walory smakowe i wizualne swoich specjałów.
Na czwartkowym spotkaniu dary jesiennych pól i sadów stały się elementem warsztatów kulinarnych. Warzywa posłużyły do stworzenia dwóch sałatek wzbogaconych aktywnością naszych przydomowych ptaszków zwanych nioskami. Owoce odpowiednio dobrane i pokrojone osadzono na patyku definiując dzieło owocowym szaszłykiem. Wprawdzie znalazły się jak zawsze leniwe paluszki i miłośnicy drogi na skróty, których szaszłyki przybrały opasłe formy lecz większość miłośników kuchni zademonstrowała dbałość o walory smakowe i wizualne swoich specjałów.
Relacja i fot. Zbigniew Babiak