Rozważaliśmy różne warianty
Nie milkną dyskusje dotyczące stawek za wywóz i zagospodarowanie odpadów w Nowej Rudzie. Przypomnijmy, że od 1 stycznia wynosi ona 32 zł miesięcznie od mieszkańca
Władze miasta szukały już dodatkowych rozwiązań, mogących wpłynąć na obniżenie stawek za śmieci dla mieszkańców. Jednym z nich jest ulga wynikająca z posiadania kompostowników, dzięki którym właściciele tych nieruchomości nie oddają tzw. odpadów zielonych. Czy zmiana sposobu pobierania opłat za śmieci z metody liczenia od mieszkańca na metr sześcienny zużytej wody była by dobrym i tańszym dla noworudzian rozwiązaniem, taki system obowiązuje np. w Polanicy-Zdroju.
– Taki wariant był rozważany kilka lat temu, już na początku wdrażania systemu. Uznaliśmy, że ten wariant, który obecnie obowiązuje, a który jest najczęściej stosowany w kraju jest najlepszy. Jeżeli mówimy, żeby uzależnić opłaty za śmieci od zużytej wody to bardzo słusznie, że Polanica i tego typu miejscowości turystyczne tak naliczają – kurorty gdzie w sezonach jest bardzo duża ilość turystów produkujących odpady, ale nie włączonych do systemu. Każdy turysta wodę zużywa, więc jeżeli zużycie następuje to w ślad za zużyciem wody idzie wysokość opłat za odpady. W Nowej Rudzie nie ma dużej rotacji ludzi z zewnątrz, płacili by ci którzy zużywają wodę, ale czy produkują śmieci? Co jest ważne dla mieszkańca to fakt, że nie oznaczało by to zmiany kosztów funkcjonowania systemu, tylko sposób przeliczenia. Być może ktoś zapłaciłby trochę mniej, inny więcej, ale niekoniecznie byłoby to związane z ilością produkowanych odpadów. Podam przykład, mały domek jednorodzinny w którym mieszkają dwie osoby zużywają dużo wody, bo np. podlewają ogród i w związku z tym, że zużywają dużo wody płacą dużo za śmieci, a to tylko dwie osoby – tłumaczy Tomasz Kiliński.
To może lepszym rozwiązaniem na opłaty za odpady byłby ten w którym wysokość stawki uzależniona jest od powierzchni mieszkania?
– W tym wypadku jest bardzo podobna sytuacja. Wyobraźmy sobie jedną osobę mieszkającą w 100 metrowym mieszkaniu i 5-cio osobową rodzinę mieszkającą w 60-cio metrowym mieszkaniu, ta jedna osoba zapłaciłaby prawie dwa razy więcej niż 5 osób mieszkających w mniejszym mieszkaniu. To nie jest dobry przelicznik, oczywiście żaden nie jest idealny. Należałoby ważyć każdemu śmieci, ale wiemy doskonale, że to jest nierealne – odpowiada burmistrz. – Jeżeli chodzi o możliwości obniżenia stawki, przedstawiłem wspólnie ze spółką NUK możliwości obniżenia kosztów systemu – one są, ale coś za coś. Można dyskutować, czy lepiej płacić 3 zł więcej i mieć wywóz śmieci dość często, wygodnie, nazwijmy to komfortowo, czy też płacić kilka złotych mniej od osoby, ale mieć wywóz rzadszy. Różnie gminy do tego tematu podchodzą – niektóre mają bogaty harmonogram wywozu, a inne wręcz przeciwnie, gdzie bardzo rzadko wywozi się odpady co oczywiście jest tańsze ale uciążliwe dla mieszkańców – powodujące nieład, bałagan, wałęsające się śmieci – dodaje Tomasz Kiliński, który wspomniał też o możliwości ogłoszenia przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów.
– Doszliśmy do wniosku, że na ten moment umowa ze spółką NUK, która jest zawarta na rok 2020 wypełnimy do końca. Ewentualne rozważamy ogłoszenie przetargu w drugiej połowie tego roku, tak żeby opcjonalnie zweryfikować wartość rynkową, czy w ogóle jest zainteresowanie świadczeniem takiej usługi na terenie miasta Nowa Ruda – mówi.