Koronawirus i sytuacja szpitala
W środę 8 kwietnia odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia i Ekologii – oczywiście on-line. Oprócz radnych, w posiedzeniu udział wzięli: Jadwiga Radziejewska, dyrektor ZOZ Kłodzko i burmistrz Tomasz Kiliński. Głównym tematem posiedzenia było omówienie bieżącej sytuacji szpitala odnośnie walki z koronawirusem
Po przywitaniu uczestniczących w posiedzeniu komisji, przewodnicząca Regina Wałęsa poprosiła o informację związaną z koronawiruisem z wyszczególnieniem naszego terenu.
– Stan jaki jest nie odbiega, albo powiem inaczej – nieco odbiega, bo jest trochę lepszy od sytuacji w innych szpitalach. Nie mamy żadnej kwarantanny, mamy przypadki które są do nas zgłaszane i również przeszły przez szpital z dodatnim wynikiem, czyli z COVID-19. Te przypadki były zabezpieczone od samego początku i przewiezione do szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Nie mieliśmy kwarantanny, nie mieliśmy zamknięcia oddziałów, ponieważ od samego początku wprowadziliśmy restrykcyjnie triaże, które powodują, że wychwytujemy „na bramie” pacjentów, którzy są z grupy ryzyka – mówi Jadwiga Radziejewska. – Od trzech tygodni przed Izbą Przyjęć stoi namiot zakupiony przez Starostwo Powiatowe w Kłodzku, który służy do przyjmowania pacjentów z kontaktu. Nim jednak tam trafi, to już na bramie mamy zamknięte wejście, gdzie siedzi pracownik medyczny i przeprowadza z każdym wywiad, mierzy temperaturę, dezynfekuje potencjalnego pacjenta i każdemu wręcza maseczkę. Jeżeli któraś z odpowiedzi była pozytywna wówczas osoba ta trafia do izolatki. W izolatce przyjęty zostaje przez personel zabezpieczony w środki ochrony osobistej. Jeżeli wszystkie odpowiedzi były negatywne trafia do Izby Przyjęć, poradni, bądź do pracowni. Już od ponad dwóch tygodni każdemu pracownikowi dwa razy dziennie mierzymy temperaturę, jeżeli ma temperaturę powyżej 37,5 stopni C odsyłany jest do domu i zalecana jest diagnostyka we własnym zakresie. Od soboty 4 kwietnia obowiązuje zarządzenie prezesa NFZ-u mówiące o tym, że pacjentowi z grupy ryzyka, czy personelowi medycznemu możemy robić testy. Niestety tutaj napotykamy na trudności polegające na tym, że brak jest wymazówek i odczynników do pobrania tych testów – kontynuuje Jadwiga Radziejewska. – W noworudzkim szpitalu praktycznie nic się nie zmieniło od sytuacji przed koronawirusem poza tym, że również w Nowej Rudzie zastosowaliśmy pomieszczenia izolujące, czyli każdy pacjent po wcześniejszym wywiadzie, mierzeniu temperatury i po dezynfekcji, z maseczką jest umieszczany w wydzielonej sali, w której przebywa przez 7 dni. Jeżeli u pacjenta wystąpią jakieś objawy, a od poniedziałku 13 kwietnia, każdemu nowo przyjętemu pobieramy wymaz – czekając na wynik przebywa on w odizolowanym pomieszczeniu. Mamy bardzo małą ilość zgłaszających się pacjentów, na dzisiaj (8 kwietnia), oddział dziecięcy świeci pustkami od kilku dni. Do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przyjmowani są pacjenci z kolejki bo wiadomo, że tam jest selekcja naturalna, więc bierzemy z kolejki, ale stosujemy reżim sanitarny, czyli są wydzielone sale, te osoby są poddawane tzw. quasi-kwarantannie przez 7 dni. Spadek przyjęć występuje również w kłodzkim szpitalu, to jest ogólnopolska tendencja wynikająca z tego, że ustawodawca ustalił, że wszystkie planowane przyjęcia mają być wstrzymane, więc pracujemy tylko w stanie gotowości i przyjmujemy przypadki nagłe zagrażające życiu lub zdrowiu – dodała dyrektor ZOZ Kłodzko, informując jednocześnie, że jeżeli chodzi o personel szpitalny wyłączonych jest 180 osób z pracy. Są to osoby będące na zwolnieniach lekarskich, zasiłkach opiekuńczych i na urlopach.
– Przez to, że mamy mniejsze obłożenie w jakiś sposób sobie radzimy. Największy problem oprócz testów których nie możemy wykonać dotyczy środków ochrony osobistej. Od tego powinnam zacząć, ale teraz to powiem. Ogromne podziękowanie dla pana burmistrza Nowej Rudy Tomasza Kilińskiego, bo tak naprawdę jako pierwszy z samorządowców zgłosił się z pomocą, dzięki czemu udało nam się zamówić zamgławiacz, który jest sprzętem podstawowym nie tylko dla ekip pogotowia ratunkowego ale i dla pracowników szpitala. Zamgławiacz służy do dezynfekcji, dekontaminacji pomieszczeń, w których pracuje biały personel i w których przebywają pacjenci potencjalnie zarażeni. Z tych środków zamówiliśmy też dość dużą ilość maseczek ochronnych, za co jeszcze raz dziękuję władzom Nowej Rudy – podkreślała szefowa kłodzkiego ZOZ. – Tak naprawdę ze środkami ochrony osobistej mamy problem dlatego, że mamy ogrom jednostek. Mamy 8 zespołów ratownictwa, mamy izby przyjęć, mamy oddziały i wszędzie musimy zabezpieczyć środki ochrony osobistej. Dzięki wspaniałej inicjatywie społecznej dostarczone nam zostały maseczki bawełniane, które mogą być używane przez pracowników. Każdy z pracowników ma 3-4 maseczki, mamy swoją pralnię, w której sterylizujemy te zestawy. Maseczki jednorazowe reglamentujemy, dlatego, że te maseczki służą dla każdego pacjenta, dla każdego w pogotowiu, dla każdego w Izbie Przyjęć i dla każdego w poradni. Również na nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej w Nowej Rudzie są maseczki jednorazowe, co zaznaczam, dla pacjentów. Ogromy problem mamy z kombinezonami, ale ściągamy i na bieżąco zabezpieczamy wszystkie zespoły ratownictwa medycznego w kombinezony, gogle i maseczki. Sprzęt ten schodzi bardzo szybko bo pandemia na świecie rozwija się bardzo szybko, u nas w powiecie również i coraz więcej jest transportów z grupy zakażonych, albo wręcz zarażonych, więc robią to nasze zespoły ratownictwa medycznego i przewożą te osoby w różne miejsca naszego województwa, a co za tym idzie zużywalność tych środków jest bardzo duża – dodała.
Przewodnicząca Komisji Zdrowia i Ekologii RM w Nowej Rudzie w imieniu mieszkańców i władz Nowej Rudy podziękowała za zaangażowanie i pracę białego personelu w tych trudnych i niebezpiecznych chwilach, w których wirus zagraża każdemu z nas.
– Są też pojedyncze osoby i nieformalne grupy, które szyją maseczki ochronne, przychodzą do noworudzkiego szpitala i proszą, żeby to zostało dla noworudzkiej kadry medycznej i oczywiście tak się staje. To wszystko zostaje przekazane do Nowej Rudy, ale jest reglamentowane dlatego, że jest tego mało, nie wiadomo jak długo ta akcja społeczna, spontanicznie będzie trwała i maseczki które są dekodyfikowane na każdego pracownika zostają w Nowej Rudzie, ale są wydzielane żeby im starczyło na dłuższy czas – wtrąca Jadwiga Radziejewska.
– W sprawach funkcjonowania szpitala z panią dyrektor kontaktuję się bardzo często – mówię również o naszym noworudzkim szpitalu i o służbach ratowniczych. Rozmawialiśmy z panią dyrektor w sprawie zabezpieczenia pracowników w naszym szpitalu, w naszym noworudzkim pogotowiu, ponieważ różne głosy się pojawiały, różne wątpliwości co do wyposażenia służb w środki ochrony osobistej. Tak jak powiedziała pani dyrektor – zabezpieczenie jest, ale oczywiście tych środków brakuje. Rozmawiałem również z pracownikami szpitala. Potwierdzają to o czym wspomniała pani dyrektor Radziejewska. Mają dostęp do środków zabezpieczenia, wiadomo nie ma ich w nadmiarze, jest ich tyle, ile jest potrzeba na dany moment i daną chwilę. W przyszłości tych potrzeb będzie ciągle wiele, więc wspieranie ZOZ-u przez kogokolwiek jest jak najbardziej pożądane – powiedział Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy.
Radni chcieli od burmistrza również informacji jak logistycznie wygląda obecnie sprawa ze służbami, czyli strażą miejską, policją.
– Wszystkie służby związane z utrzymaniem bezpieczeństwa, czy utrzymaniem miasta funkcjonują normalnie i nie ma większych przeszkód w ich działalności. Zaczynając od policji, która jest istotną służbą w stanie epidemii i w okresie kwarantann odbywanych przez mieszkańców. To służba która nadzoruje realizację kwarantanny przez mieszkańców. Dzisiaj jest to o wiele łatwiejsze, bo ilość osób przebywających na kwarantannie zdecydowanie spadła przez to, że skończył się okres kwarantanny osób które przybyły zza granicy, jak również z tego powodu, że nasi policjanci nie pracują na granicach, co działo się wcześniej. Straż miejska tak naprawdę ogranicza swoje działania do działań związanych ze stanem epidemii i jest to już działalność zgodnie z poleceniem wojewody, działaniem pod przewodnictwem policji – dodał burmistrz.
Burmistrz wyjaśnił, że również Ośrodek Pomocy Społecznej realizuje swoje zadania na bieżąco i jak twierdzi, nie ma dużej potrzeby wspierania osób będących na kwarantannie – są to pojedyncze sytuacje i jak na dzień dzisiejszy, ośrodek doskonale sobie z tym radzi.
10 kwietnia, starosta kłodzki Maciej Awiżeń poinformował o pacjencie kłodzkiego szpitala z bezobjawowym zarażeniem koronowirusem. Z tą datą oddziały: wewnętrzny i chirurgii nie przyjmowały pacjentów. Dzień później, po przeprowadzonych testach personelu, z wszystkimi wynikami ujemnymi Oddział Wewnętrzny szpitala w Kłodzku został uruchomiony.
– Oddział Chirurgii ma być otwarty po 19 kwietnia. Czekamy tylko na wyniki – mówi pracownica ZOZ Kłodzko.
Co warto podkreślić, z budżetu miasta oprócz 20 tys. zł dla kłodzkiego szpitala, taka sama kwota została wyasygnowana dla szpitala w Wałbrzychu.
Str. 3 w numerze 424 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym tutaj.
Numer 424
17-23 kwietnia 2020 r.
Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa
powyższy numer NIE BĘDZIE DOSTĘPNY w wersji papierowej.