Problem działkowców ze śmieciami
Problem działkowców z Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Jaśmin” w Nowej Rudzie, z terminowym odbiorem odpadów trwa już kilka miesięcy
Według niektórych naszych rozmówców problem odbioru i wywozu odpadów szczególnie teraz w dobie pandemii jest dość duży. Powodem tego może być fakt, że okres gdzie wszyscy mieliśmy zostać w domu spowodował wzrost różnego rodzaju odpadów. Jednak dziwić powinien widok nagromadzonych i nie wywiezionych śmieci z terenu ogrodów działkowych „Jaśmin”, mowa konkretnie o punkcie nieco powyżej szpitala obok stawu. Ze sprawą tą zgłosili się do nas działkowcy, zbulwersowani takim stanem rzeczy.
– Jeżeli chodzi o punkt zbierania śmieci przy szpitalu, to kiedyś odpady gromadzone były troszkę poniżej dawnej „świniarni”. NUK nie chciał tam jeździć bo stwierdził, że gałęzie drzew utrudniają dojazd. Gałęzie zostały wycięte, a oni dalej nie chcą wjeżdżać – tłumaczy Andrzej, który przyznał też, że jeżeli chodzi o odpady przy stawie, to trochę zawinił zarząd, gdy działkowcy nanosili śmieci, które ze względu na brak pojemników były składowane luzem.
– Kiedy pojemniki już się tam pojawiły, zostały wywiezione. Problem jest w tym, że owszem, wywieziono pojemniki, ale część śmieci zostawiono – dodał działkowiec.
Gdzie leży problem z odbiorem odpadów z terenu ROD „Jaśmin” zapytaliśmy Grzegorza Kuzaka, prezesa spółki Noworudzkie Usługi Komunalne.
– Jeżeli chodzi o punkt przy szpitalu, to problem ten trwa tam od dawna. Chodzi o to, że pojemniki są tam niewystawiane, a te, które są wystawiane, to zostają opróżniane. Nadmiar odpadów, które się tam pojawiły, to już jest „miszmasz” – wszystko tam znajdziemy: pralki, lodówki, telewizory i różne inne przedmioty, które znieśli działkowcy ze swoich działek. Przez koronawirusa, bardzo dużo osób przesiaduje teraz na działkach, robi porządki i wyrzuca niepotrzebne im rzeczy. Tam rzeczywiście jest problem z dojazdem, w tej sprawie była u mnie pani prezes ROD „Jaśmin”. Zadzwoniłem do dyrektor ZOZ Kłodzko, czy wyraziłaby zgodę na postawienie pojemników trochę niżej na ich terenie. Pani prezes ma się spotkać z pracownikiem noworudzkiego szpitala i omówić szczegóły – mówi prezes. – Tam jest dużo śmieci niekontrolowanych, działkowcy myślą że się zamkną w tych pojemnikach, a to nieprawda. Zarząd ogrodów działkowych mógł np. zaplanować kilka dni, w których ustalono by, że wszyscy robią porządek na działkach, zamówiono by kontener i np. to sprzątanie trwałoby tydzień, a śmieci trafiałyby do tego kontenera – dodaje Grzegorz Kuzak.
Największym problemem jest to że sami działkowcy nie przestrzegają regulaminu i zamiast kompostować odpady pochodzenia roślinnego wyrzucają je do śmietnika. Skala tych odpadów to jest jakieś 70%