Grzegorz Grzyb wygrał 48 Rajd Świdnicki
Grzegorz Grzyb jadący Skodą Fabia R5evo wygrał 48 Rajd Świdnicki-Krause, trzecią rundę mistrzostw Polski. Tytuł mistrzowski wywalczył Fin Jari Huttunen, jadący Hyundai i20 R5, który uplasował się na drugiej pozycji
Mistrzostwa Polski zakończyły się w tym roku po trzech rundach, gdyż zaplanowany w połowie października jako czwarta runda Rajd Koszyc został odwołany z powodu pandemii koronawirusa.
Huttunen jest trzecim zagranicznym rajdowym mistrzem Polski. Pierwszym był w 1974 r. Włoch Lelio Lattari, drugim Francuz Bryan Bouffier, który triumfował trzy razy w latach 2007-2009.
Przed ostatnim odcinkiem, dodatkowo punktowanym drugim przejazdem oesu Przełęcz Walimska, Huttunen i Lukka mieli w zapasie 4,8 s nad Grzegorzem Grzybem i Michałem Poradziszem. W połowie 12,75-kilometrowego dystansu przebili lewą przednią oponę i ze sporą stratą zameldowali się na mecie w Michałkowej. Spadli na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej 48 Rajdu Świdnickiego-KRAUSE, ale to wystarczyło im do zdobycia mistrzowskiego tytułu bez oglądania się na wyniki Power Stage.
Dodatkowe punkty na Przełęczy Walimskiej wywalczyli: Marcin Słobodzian i Robert Hundla [5], Tomasz Kasperczyk i Damian Syty [4], Łukasz Byśkiniewicz i Zbigniew Cieślar [3], Łukasz i Tomasz Kotarbowie [2] oraz Sylwester Płachytka i Jacek Nowaczewski [1]. W najkrótszym czasie 12,75 km pokonali Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel, ale ich wynik obciąża 10-sekundowa kara za potrącenie szykany.
Grzyb i Poradzisz na ostatnim oesie sezonu wykręcili siódmy rezultat. Jednak nawet wygrana na Power Stage nie dałaby im tytułu. Duet jadący Skodą Fabią R5 evo zwyciężył w 48. Rajdzie Świdnickim-KRAUSE. Huttunen i Lukka stracili do Polaków 19,8 s. 2,1 s za Finami dojechali Płachytka i Nowaczewski.
Czwarte miejsce w generalce rajdu zajęli Wróblewski i Wróbel [+30,4 s]. Bracia Kotarbowie piątą pozycją [+1.07,9]. Chwilami najszybsi w Górach Sowich, Słobodzian i Hundla musieli się zadowolić szóstym miejscem [+1.12,7]. Satysfakcji z wyniku raczej nie będą też mieli Kasperczyk i Syty. Do Grzyba stracili niemal 1,5 minuty. Rozczarowanie również u Byśkiniewicza i Cieślara [+1.40,1], którzy nie obronili brązu w końcowej klasyfikacji.
W „ośce” triumfowali Typa i Wątroba. Podium skompletowali Grzegorz Bonder i Jakub Gerber [+20,3 s] oraz Mularczyk i Paciej [+1.28,2].Typa rozpoczynał imprezę jako wicelider punktacji. Po wycofaniu się Macieja Lubiaka i Tomasza Borko miał otwartą drogę do tytułu i szansy nie zmarnował.
Str. 23 w numerze 449 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym tutaj.
Numer 449
9-15 października 2020 r.