W 81 rocznicę deportacji na Sybir
W 81 rocznicę kwietniowych deportacji, przedstawiciele Koła Związku Sybiraków w Nowej Rudzie oddadzą hołd Ofiarom Zbrodni Katyńskiej oraz Sybirakom w rocznicę zesłań i deportacji na Sybir
Sybiracy złożą wiązanki kwiatów i zapalą znicze pamięci przy wizerunku Matki Bożej Katyńskiej i rocznicy Smoleńskiej 2010 przy kościele parafialnym, a także przed „Pomnikiem Pamięci Sybiraków zesłanych na nieludzką ziemię w latach 1939-1956” przy Miejskim Ośrodku Kultury w Nowej Rudzie. Znicze zapłoną także w Drogosławiu.
Na nieludzką ziemię – sowieckie deportacje Polaków na Sybir
10 lutego 1940 roku rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków na Sybir, przeprowadzona przez NKWD. W głąb Związku Sowieckiego wywieziono około 140 tys. obywateli polskich. Wielu umarło już w drodze, tysiące nie wróciły do kraju. Polacy stanowili w tym kontyngencie 70% wszystkich wywożonych, pozostałe 30% ludność białoruska i ukraińska. Wywożono przede wszystkim osadników wojskowych, średnich i niższych urzędników państwowych, służbę leśną oraz pracowników PKP. Zabierano całe rodziny bez wyjątku. Zesłańców rozlokowano w Komi ASRR, w północnych obwodach RFSRR: archangielskim, czelabińskim, czkałowskim, gorkowskim, irkuckim, iwanowskim, jarosławskim, kirowskim, mołotowskim, nowosybirskim, omskim, swierdłowskim i wołogodzkim, w Jakuckiej i Baszkirskiej ASRR oraz Kraju Krasnojarskim i Ałtajskim. Wysiedlony kontyngent określono mianem „spiecpieriesieliency-osadniki”. Bardzo złe warunki atmosferyczne, praca ponad siły przy wyrębie lasów oraz osady o charakterze prawie że łagrowym i takiej dyscyplinie pracy, do których trafiła deportowana ludność, sprawiły, że śmiertelność tego kontyngentu była najwyższa i wyniosła w już pierwszych miesiącach zesłania około 3-4%.
Kolejne deportacje miały miejsce 13-14 kwietnia oraz w okresie maj-lipiec 1940 roku. Ostatnia odbyła się w maju i czerwcu 1941, tuż przed atakiem Niemiec na ZSRR. Pierwsze trzy dzielił przedział dwóch miesięcy niezbędny na dojazd przygotowanych wcześniej składów z zesłańcami do miejsc przymusowego ich osiedlenia i powrót po nową grupę. W tym czasie przygotowywano wszystkie niezbędne rozkazy i plany odnośnie przebiegu akcji i miejsc rozlokowania kolejnych kontyngentów. Przeciętny skład składać się miał z 55 wagonów towarowych do przewozu ludności, 1 osobowego dla konwoju, 4 towarowych do przewozu cięższego bagażu oraz 1 sanitarnego. W jednym wagonie (dwuosiowym) teoretycznie powinno jechać nie więcej niż 25-30 osób. Tak więc typowy transport obejmować winien ok. 1200-1500 osób. Z każdym transportem winien też jechać poza konwojem felczer i dwie pielęgniarki, zaś podczas drogi codziennie konwój winien wydać deportowanym jeden gorący posiłek i 800g chleba na osobę. Jednak wszystkie te zarządzenia pozostały jedynie na papierze, a warunki jazdy zależały wyłącznie od dobrej woli wojsk konwojujących. Wiele osób, w tym dzieci, nie dożywało celu transportu w nieludzkich warunkach. Większość jednak umierała na miejscu w surowym klimacie i często katorżniczej pracy pod nadzorem sowieckich bezlitosnych siepaczy.
Według szacunków władz RP na emigracji, w wyniku wywózek zorganizowanych w latach 1940-1941 do syberyjskich łagrów trafiło około milion osób cywilnych, choć w dokumentach sowieckich mówi się o 320 tys. wywiezionych. Część z nich z łagrów wydostała się dzięki formowanej na terenie ZSRS (po zawarciu układu Sikorski-Majski) armii gen. Władysława Andersa.
Deportacje ludności polskiej w głąb ZSRS z lat 1940-1941 nie były ostatnimi. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 roku na teren okupowanej przez Niemców Polski, warunków życia w surowym klimacie syberyjskich stepów doświadczyli m.in. wywiezieni do łagrów żołnierze AK oraz ludność cywilna z zajętego przez Sowietów terytorium. Gros deportowanych wróciło do kraju w ramach przeprowadzanych do końca lat 50 XX wieku akcji repatriacyjnych.