Site icon Noworudzianin.pl

Noworudzki UTW – Ziemia Lubuska warta zachodu

Ziemia Lubuska – swą dźwięczną nazwę wzięła od średniowiecznego Lubusza (dzisiaj niemieckie Lebus), ważnego niegdyś grodu leżącego nad Odrą. Zwiedzanie (19/20 sierpnia) – Tomkiem Śnieżkiem i lokalnymi przewodnikami zaczęliśmy pocysterskiego opactwa w Gościkowie-Paradyżu z kościołem Wniebowzięcia NMP, w obecnej formie nadanej mu w XVIII wieku. Piękny, barokowy ołtarz główny (1739) i równie piękne ołtarze boczne, cenne obrazy, zachowane gotyckie freski, bogaty prospekt organowy. Wyjątkowym zabytkiem jest pozłacana wieczna lampa ufundowana przez opata Łętowskiego, wisząca w nawie główniej.

Ewenementem jest też obraz św. Wilgefortis oraz zacheuszki (świece konsekracyjne) odbijające się w lustrach, wyglądające niezwykle zwłaszcza, gdy zapala się je w rocznicę konsekracji. Nasyceni barokowym pięknem, żegnamy sympatycznego kleryka i jedziemy do pobliskich Lubniewic, aby tam pospacerować po parku śladami Michaliny Wisłockiej i wysłuchać opowieści o jej dziwnym życiu, zwiedzić Zamek Książąt Lubomirskich (tzw. Nowy Zamek, 1909-1911) – można powiedzieć swoistego rodzaju perełkę, choć renowacja nie została jeszcze ukończona, i … napić się kawy w kawiarence na plaży jeziora Lubiąż z widokiem na wyspę miłości. Jeszcze krótki spacerek po miasteczku, rzut oka na gotycki kościół (poł. XIII wieku) z dobudowanym prezbiterium (XVIw.) i dobudowaną wieżą (poł. XIX w), malutki ratusz i niskie kamieniczki i przemieściliśmy się do Pniewa. W MRU (Międzyrzecki Rejon Umocnień) do podziemi co prawda nie schodziliśmy, ale trasę naziemną zaliczyliśmy łącznie z fotografiami z zębami smoka i czołgiem. Zakurzeni jak nieboskie stworzenia (no przecież byliśmy na poligonie) dojechaliśmy do hotelu „Sen” w Świebodzinie, który na jedną noc stał się naszym przytulnym lokum. Po doskonałej kolacji postanowiliśmy jeszcze pospacerować po mieście by night. Ładne, czyściutkie, oświetlone ciepłym światłem lamp zrobiło na nas bardzo miłe wrażenie. Na ławeczce Niemena trochę pośpiewaliśmy razem z nim i powędrowaliśmy dalej, aby pokłonić się Chrystusowi Królowi rozświetlonemu na tle ciemnego już nieba. A rano czekała na nas Zielona Góra. Najpierw oczywiście Palmiarnia na Winnym Wzgórzu. Olbrzymi daktylowiec i widoki na panoramę miasta. Na schodach rzeźba chłopca ze źrebięciem. No i spacer po mieście, po Starym Rynku z ratuszem. Zajrzeliśmy do gotyckiej konkatedry św. Jadwigi (II.poł. XIII w. – najstarszy zabytek w Zielonej Górze), przeszliśmy obok Wieży Głodowej (Łaziennej), po której oczywiście wspinał się bachusik, posiedzieliśmy chwilę przy filharmonii i szachulcowym kościele (d.ewangelickim). W całym mieście wszechobecne bachusiki (dzieci Bachusa) – tak jak we Wrocławiu krasnale a w Kłodzku koty. Tym razem na kawę i dobre lody pojechaliśmy do dawnego pałacu księżnej żagańskiej, Doroty de Talleyrland a stamtąd do znanej winnicy w Łazie. Wyśpiewaliśmy „wina, wina, wina, wina dajcie” i na stole pojawiło się wino, nawet dwóch gatunkach oczywiście obowiązkowo z serami i pieczywem. O winnicy, uprawie winorośli i produkcji wina opowiadał właściciel winnicy p.Krzysztof – jak się okazało dawny „prawie sąsiad” naszej noblistki, Olgi Tokarczuk i uczestnik Gór Literatury. Na zakończenie krótka wizyta w Buczynie (to już Dolny Śląska) przy cerkiewce św. Dymitra. Parafia prawosławna utworzona została przez przesiedleńców z terenów Łemkowszczyzny. Budowla trochę dziwna jak na cerkiew, ale to dawny kościół ewangelicki pochodzący z XIX w. W latach powojennych został przebudowany dla potrzeb prawosławnych. Wewnątrz mieści się współczesny ikonostas, którego niestety nie udało się obejrzeć, ale złota „cebula” prezentowała się cudnie. Przez całe dwa dni pogoda dopisała wspaniale, tylko do domu wracaliśmy w deszczu, niemniej jednak w doskonałych humorach, zwłaszcza że pożegnały nas zielone słonie zapraszające na dożynki.

Anna Szczepan
Noworudzki UTW


_________________________________________________________________________________________________________________
JEŻELI PODOBA CIĘ SIĘ NASZA PRACA i to co robimy na blogu noworudzianin.pl i profilach społecznościowych, prosimy o wsparcie. To pomoże nam rozwijać się, docierać do nowych miejsc i tematów oraz zakupić potrzebny sprzęt do realizacji nagrań w jeszcze lepszej jakości. Dziękuję! Więcej informacji pod linkami zrzutka.pl/Noworudzianin oraz patronite.pl/Noworudzianin

Wszystkie możliwości wspierania Noworudzianina oraz rozliczenia z wydanych Waszych pieniędzy opisane są na stronie: https://bit.ly/3hz54dS. Liczy się każda złotówka, udostępnienie, lajk, dobre słowo i uśmiech. Pozdrawiamy serdecznie.

Exit mobile version