Spotkanie klasowe po latach – Zieleniec 20.11.2021 r.
Pewnego październikowego wieczoru odebrałem niespodziewany telefon od kolegi, którego dość dawno nie widziałem i nie słyszałem. Romek Nowak poinformował mnie o zamiarze zorganizowania spotkania naszej klasy „b” 5TH. Zapał z jakim wypowiadał się o chęci zorganizowania spotkania wywarł na mnie duże wrażenie. „Trzeba się szybko spotkać, pogadać, powspominać. Trzeba coś wypić, potańczyć. Wszyscy praktycznie się zgodzili oprócz ciebie” mówił Roman.
Gdy inni tego typu spotkania organizują miesiącami nasz Inicjator doprowadził do niego po zaledwie trzech tygodniach. Romkowi sprzyjało wszystko – frekwencja, wolne terminy w hotelu, a nawet pogoda, która w deszczowym tygodniu postanowiła nieco odpuścić w sobotę. Od wczesnych godzin popołudniowych w dniu 20 listopada 2011 r. do hotelu Zieleniec w Zieleńcu zaczęli zjeżdżać się zacni absolwenci Pięcioletniego Technikum Hodowlanego w Bożkowie, rocznika 1978-1983. Dość szybko pojawiło się również grono pedagogiczne, które postawiło na jakość, a nie ilość delegując na spotkanie p. Grażynę Smyrak – wychowawcę klasy. Po zajęciu miejsc przy stole biesiadnym przez uczestników spotkania, głos zabrał były przewodniczący klasy Piotrek Neuman (kronika nic nie mówi o niejasnych okolicznościach przejęcia funkcji przewodniczącego klasy przez Piotra od Janusza Gawrońskiego), który w kilku zdaniach przywitał zgromadzonych, dziękując szczególnie inicjatorowi spotkania za wkład pracy w jego organizację. Piotr stwierdził, że w spotkaniu biorą udział dwie grupy koleżeńskie. Pierwsza grupa to osoby, które przyjechały, bo chciały.
Druga grupa to osoby, których duch jest obecny na spotkaniu. Nie przyjechali, bo niestety już nigdy nie przyjadą. Nieobecność Jacka Szepetiuka, Waldka Pierzynki i Olka Nienajadło została uczczona chwilą ciszy i zadumy. Oni już zawsze z nami będą na każdym spotkaniu. Piotr usprawiedliwił tych, którzy nie przyjechali bo nie mogli przyjechać z powodu choroby lub odległości uniemożliwiającej przybycie w wyznaczonym terminie spotkania, ale wyraził dezaprobatę dla tych, którzy mogli, a nawet zaakceptowali zaproszenia, a nie przyjechali. Szczególnie gorąco została powitana nasza wychowawczyni p. Grażyna Smyrak. Był i toast ,i „Sto lat” ,i kwiaty z kraju i z zagranicy (od Artura Goleckiego). Te z zagranicy były trochę ładniejsze – no cóż klimat dla ich uprawy w Hiszpanii jest zdecydowanie lepszy. Po krótkiej przemowie okolicznościowej zaproszono uczestników na tzw. sesję zdjęciową. Sesja zdjęciowa, a także filmowa, trwała bez przerwy przez całe spotkanie. Były tańce, w których muzyka nikomu nie przeszkadzała. Było wesoło i radośnie. Czas płynął szybko jak Bystrzyca Dusznicka. Ostatnie osoby opuściły salę biesiadną w niedzielny poranek.
Mariusz Gregorczyk
(rocznik 1964. Zawsze najmłodszy biega po piwo i pisze sprawozdania.)
_____________________________________________________________________________________________________________
JEŻELI PODOBA CIĘ SIĘ NASZA PRACA i to co robimy na blogu noworudzianin.pl i profilach społecznościowych, prosimy o wsparcie. To pomoże nam rozwijać się, docierać do nowych miejsc i tematów oraz zakupić potrzebny sprzęt do realizacji nagrań w jeszcze lepszej jakości. Dziękuję! Więcej informacji pod linkami zrzutka.pl/Noworudzianin oraz patronite.pl/Noworudzianin
Wszystkie możliwości wspierania Noworudzianina oraz rozliczenia z wydanych Waszych pieniędzy opisane są na stronie: https://bit.ly/3hz54dS. Liczy się każda złotówka, udostępnienie, lajk, dobre słowo i uśmiech. Pozdrawiamy serdecznie.