Wielkie chwile noworudzkiego futbolu

27 października 1957 roku to wyjątkowa data w dziejach „Piasta” Nowa Ruda. To właśnie wtedy noworudzcy piłkarze uzyskali historyczny, pierwszy w historii klubu awans do drugiej ligi

Powróćmy do czasów, gdy zawodnicy Piasta zaznaczyli swą obecność na futbolowej mapie Polski. Sezon 1957, rozgrywany systemem wiosna-jesień, był popisem podopiecznych trenera Emila Czyżewskiego. Drużyna Piasta w pełni zasłużenie uzyskała tytuł mistrza ligi dolnośląskiej, niejednokrotnie gromiąc przeciwników. Przykładowo, spotkanie z „Orłem” Ząbkowice, zakończyło się wynikiem 8:0 dla gospodarzy, co ciekawe – występujących na stadionie położonym na ulicy Górniczej. Andrzej Płonka, wieloletni kierownik drużyny Piasta, tak wspomina wydarzenia sprzed 60 lat: „Boisko Piasta przy ulicy Sportowej przechodziło w owym czasie modernizację i było równane. Bywałem na meczach Piasta w mistrzowskim sezonie 1957, byłem wprawdzie młodym, 7-8 letnim chłopcem. Doskonale pamiętam jednak tłumy na stadionie. Nie było na nim ogrodzenia, a końcowe linie odgrodzone były od kibiców… grubym sznurem. Całość przypominała krajobraz…nieco księżycowy”.
Zawodnikami, którzy regularnie wpisywali się na listę strzelców, byli Józef Książek i Edward Kaleta. Józef Książek. Ten pierwszy wspomina: „To prawda, często trafiałem do siatki przeciwnika, bowiem precyzyjne podania Szymury, Gojnego czy Grobelnego stwarzały mi sytuacje podbramkowe”.
W myśl ówcześnie obowiązującego regulaminu, po zakończeniu rozgrywek Ligi Dolnośląskiej, ulubieńców, kibiców w mieście nad Włodzicą czekały baraże o awans na zaplecze pierwszej ligi. Rywalami Piasta były: „Warmia” Olsztyn, „Olimpia” Poznań oraz „Polonia” Warszawa – pierwszy powojenny mistrz Polski. Rywalizacja o promocję do wyższej ligi stała się wewnętrzną sprawą „Piasta” i „Polonii”. Spotkanie w Nowej Rudzie, już na kameralnym stadionie przy ulicy Sportowej, wygrał „Piast” 2:1. Mecz obejrzało 6 tysięcy osób, a jego uczestnikiem był Edward Kaleta: „Po prawdzie, mieliśmy wówczas bardzo dobrą drużynę i rywale obawiali się gry z „Piastem”. Na meczu z Polonią pojawiły się tysiące ludzi, przyjechał nawet specjalny pociąg ze stolicy, którym przybyli kibice gości”.
W rewanżu na Konwiktorskiej zwyciężyły „Czarne Koszule” 4:1, w pełni rehabilitując się za porażkę w Nowej Rudzie. Przed ostatnią serią gier obie drużyny legitymowały się identyczną liczbą 8 punktów. Jednakże to stołeczni piłkarze byli faworytami do awansu, podejmowali bowiem na własnym boisku, przegrywającą mecz za meczem drużynę poznańskiej „Olimpii”. „Piast” tymczasem podejmował drużynę „Warmii” Olsztyn, już do przerwy zdecydowanie prowadząc 3:0. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla górników z Nowej Rudy.
Jeszcze większa radość zapanowała, gdy nadeszła wiadomość z Warszawy. Stołeczna „Polonia”, dowodzona przez legendarnego Wacława Kuchara, zaledwie zremisowała z poznańską „Olimpią” 0:0 i w konsekwencji to zespół „Piasta” dość niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie uzyskał awans. Smaczku rywalizacji dodaje fakt, iż Filipiak, bramkarz „Olimpii”, który okazał się bohaterem meczu w Warszawie, w następnym sezonie reprezentował już barwy „Piasta” Nowa Ruda. Z kolei trener Wacław Kuchar, wielokrotny mistrz Polski w kilku dyscyplinach i uczestnik Olimpiady w Paryżu w 1924 r. z wielkim szacunkiem wypowiadał się o zawodnikach naszego klubu.
Awans do drugiej ligi w sezonie 1957 uzyskali piłkarze – bramkarz: Czesław Gabryel; obrońcy: Zygmunt Bąk, Karol Żaczek, Henryk Kajdański (kapitan zespołu); pomocnicy i napastnicy: Stanisław Walczyk, Ireneusz Cecot, Edward Kaleta, Stanisław Szymura, Alfred Grobelny, bracia Józef i Bartłomiej Książkowie, Lucjan Gojny.
Dwa sezony „Piasta” spędzone na szczeblu centralnym stanowiły okazję do rywalizacji z takimi zespołami, jak: „Lech” Poznań, „Warta” Poznań, „Pogoń” Szczecin. Na kolejny awans do drugiej ligi, fani futbolu w Nowej Rudzie czekać musieli aż do roku 1986.


Sebastian Piątkowski